Jak dotąd w materiałach promujących 5., ostatni sezon "Stranger Things" podawano, że na ekranie powrócą prawie wszystkie gwiazdy. "Prawie" jest tu kluczowe. Jak się właśnie dowiedzieliśmy, w nowych odcinkach prawdopodobnie nie zobaczymy Eduardo Franco, który wcielał się w 4. sezonie w postać o imieniu Argyle. Zdjęcia do 5. sezonu "Stranger Things" rozpoczęły się już 8 stycznia, co ogłoszono, publikując zdjęcie z obsadą. Na fotografii rzeczywiście zabrakło Eduardo Franco. Fani jego postaci zareagowali na to olbrzymim niezadowoleniem.
Eduardo Franco w 4. sezonie "Stranger Things"
Twórcy "Stranger Things" zapomnieli o Eduardo Franco?
Eduardo Franco zapytany, co sądzi o emocjonalnej reakcji swoich miłośników na zdjęcie, na którym nie mogli go znaleźć, odpowiedział:
Doceniam to. Miło słyszeć, że pojawiły się takie obawy. (...) Ale nigdy nie dostałem telefonu. Więc myślę, że to tyle. Za co widzowie pokochali Argyle'a?
Bohater Eduardo Franco pracował w 4. sezonie "Stranger Things" w pizzerii i zaprzyjaźnił się z Jonathanem (
Charlie Heaton). Kiedy agenci zaatakowali dom Jonathana, Argyle stanął do pomocy i razem z Mikiem (
Finn Wolfhard) i Willem (
Noah Schnapp) wyruszyli na pustynię, by odnaleźć Jedenastkę. Argyle był motywem komediowym całego sezonu, rozczulał też swoim dobrym sercem i pokojowym nastawieniem do świata.
Ostatni sezon "Stranger Things" – co wiemy?
Fabuła zakończenia serialu trzymana jest w tajemnicy, ale
David Harbour podkreśla w wywiadach, że cała ekipa dokłada wszelkich starań, aby finał serialu był ukoronowaniem dotychczasowej pracy. Potwierdził też, że piąty sezon będzie kontynuacją wydarzeń z czwartego.
Po zakończeniu czwartego sezonu – kiedy jesteśmy na tym wzgórzu, patrząc na popiół, dym i ogień – zamierzamy zacząć gdzieś tam. Musicie sobie zatem wyobrazić, że świat jest zupełnie innym miejscem – powiedział.
Nie da się kontynuować czwartego sezonu i nie podbić skali oraz głębi, powiedział
Shawn Levy w wywiadzie dla magazynu "Total Film".
To duże, duże kinowe widowisko, które – tak akurat wyszło – nazywa się serialem. Sezon piąty "Stranger Things" będzie tak wielki jak największe filmy. Harbour dodał również ostatnio, że ostatni sezon będzie prawdziwym zwieńczeniem serii:
Piękno polega na tym, że to będzie prawdziwe zakończenie – sprawy zakończą się w bardzo realny sposób. Neflix będzie robił spin-offy, ale nasza historia, która rozpoczęła się w laboratorium i odwróconym świecie, jest spójną, skończoną opowieścią.
SERIAL KILLERS: Recenzujemy 4. sezon "Stranger Things"