Osoby które najpierw obejrzą teledysk, a potem film-mogą być mocno zawiedzione...
Teledysk został tak zmontowany, że ma się wrarzenia typu: super-hiper-mega produkcja...
A wcale tak nie jest(moim skromnym zdaniem).
Podobnie jest z teledyskami do filmów Koktajl i Mission Impossible. Piosenki rewelacyjne, filmy średniackie.
To prawda, zwlaszcza jak sie oglada po latach jeszcze raz, to wydaje sie jakas naiwna ta historia. Oczywiscie Rachel sliczna, widoki Karaibow tez, Jeff jak zwykle wiarygodny w swej roli, ale cos jest denerwujacego w muzyce towarzyszacej zwlaszcza w momentach sensacyjnych, jedynie koncowa piosenka, to wspanialy hicior :-)
Heh właśnie chciałam napisać podobny komentarz, widzę że nie tylko ja odniosłam takie wrażenie. Wiele razy widziałam teledysk stwierdziłam, że czas obejrzeć film no i to było naprawdę duże rozczarowanie. Ok klimat lat 80', widoki no i Rachel Ward. Bez niej w ogóle nie byłoby czego oglądać. Nie jest to film który zapada w pamięc, raczej coś co można puścic w tle i zając się czymś innym.