żałośnie źle zrobiony, drętwy film
dotrwałem tylko do ok 24 minuty, mimo że temat jest dla mnie ekstremalnie ciekawy.
To przegapiłeś z własnego wyboru najistotniejszy fragment filmu, wykład Arendt o banalności zła. Zdumiewające jest deklarowanie ekstremalnego zaciekawienia przy równoczesnym przyznaniu się do lekceważenia filmu. Choć zapamiętałeś, że około dwudziestej czwartej, nie dwudziestej czy trzydziestej minuty. Film trwa ponad sto minut; nie wyrokuj o drętwości, skoroś nawet połowy nie obejrzał.