Do tego co chwila głowę musiałam odwracać jak kroili tych ludzi. Film raczej nie dla tych, co nie lubią widoku krwi i szpitalnego krojenia
W sumie historia jest naprawdę bardzo naciągana, takie coś by nie przeszło, krojenie bez sądu, bajka
Mnie bardziej rozwaliła przemiana głównego bohatera - faceta żonatego i dzieciatego, który dopiero po 'przeszczepie' serca zmienia swoje nastawienie z krojeniem ludzi (mordowaniem ich). Chyba, iż przyjąć, że to psycho/socjopata z różnymi zaburzeniami jak np. Kukliński. Ale...miałem wrażenie, że twórcom o taki akurat efekt postrzegania jego osoby chyba nie chodziło (mogę się mylić). Za to muzyka jak i końcówka spowodowały, że podniosłem ocenę. Momentami świetny, momentami niewiarygodny (heh 'krojenie' w taxówie przez Foresta mnie rozwaliło:P) - tak bym podsumował ten film.
Fakt, że zmienił podejście dopiero jak sam miał przeszczep, jest akurat bardzo wiarygodny. Ludzie często nie myślą o tym co czują inni do czasu aż sami nie będą w takiej sytuacji - bardzo to ludzkie i prawdziwe.
Ciekawsze by było pogłębienie wątku upadajacego społeczeństwa co je kiełbaski zamiast sałatek pije itd bez umiaru wiedząc że może sobie organy na nowe wymienić. A tutaj tej socjologii było za mało. Ledwie zasugerowana. Ludzkość to banda samobójców który wiedząc że nie dadzą rady splacic rat za nowe organy pakują się w hulackie życie- to byłby fajny scenariusz.