Świetnie zrobiony, ale bohaterowie to antypatyczne, zblazowane snoby, o nieuzasadnionym poczuciu wyższości. Mimo wielu wtłoczonych jakby na siłę do filmu opowieści o ich wpływie na historię sztuki i anegdot o obcowaniu z dawnymi mistrzami nie widać, by wiele sobą reprezentowali. Całe ich ucywilizowanie kończy się, gdy tylko pojawiają się problemy.
P.S. Adam mimo setek lat praktyki gra w szachy na tak żenująco niskim poziomie, że aż żal patrzeć jak biedaczyna nie potrafi przewidzieć jednego ruchu w przód. To częsty błąd filmowców. Żeby pokazać, że bohater jest inteligentny sadzają go przy szachownicy, gdzie niestety udowadnia coś dokładnie przeciwnego.
A jak sobie wyobrażasz ich sukces, kiedy dzień muszą spędzać w ukryciu i nie mogą sobie pozwolić na sławę bo byliby zdemaskowani? Jesteś krótkowzroczny. I co wg Ciebie świadczy o tym, że ich ucywilizowanie kończy się gdy są problemy? Dla mnie gra w szachy to pewien symbol, Adam przegrywający z Evą, która wygrała bo bardziej się starała - jak sama powiedziała, "Im a survivor". Wyłącz trybiki jak analizujesz ten film.