A ja gdy ja zobaczyłam w "Sweeney'ym..." od razu przypomniałam sobie Ch. Ricci z "Jeźdźca bez głowy"...
Głos ma baaardzo wysoki, nie powiem ze zły, ale nie przypadł mi jakoś specjalnie do gustu, jest po prostu inny, specyficzny. Cóż, aktorka ładna, ale w Sweeney Todd mi się nie spodobała, moim zdaniem była brzydka tam, wglądała jakby ją drzwi ścisnęły ;o
Tak głosik ma jak słowik, piszczy że nie wiem, aczkolwiek słychać było, że trenuje bo tak wyskoko to się naturalnie nie da! A co do urody to kojaży mi się z taką porcelanową lalką.