jest jednym z kilku aktorów, którzy sądzą, że w hollywood sprawują władzę illuminaci -szataniści, którzy niszczą aktorów i doprowadzają ich do śmierci, jak dotąd nie stwierdzono u niego choroby psychicznej.
zwiał do Kanady twierdząc i prosząc o azyl twierdził, że na jego życie dybią iluminaci, którzy wykończyli już Ledgera ii Carradine'a :/
Mam wrażenie że grał w filmie który nie został wymieniony na liście: "Psy Wojny".
Była tam trzyosobowa ekipa filmowa - reżyser/narrator/szef (?), dźwiękowiec i kamerzysta.
On grał kamerzystę - jego kwestia to " napijmy się piwa" ;-)
Czyżbym się mylił?
za rolę drugoplanową w Ostatnie zadanie z 1973r, choć tak naprawdę był tam osią fabuły i jednym z trzech podstawowych aktorów. Bardzo dobry występ i jak na takiego chłopaszka zagrał bardzo porządnie, zresztą wtedy jeszcze te nominacje coś znaczyły, nie to co dzisiaj.
Sam film polecam, nie tylko Randy, ale też Otis...
jest powalający jak sam wygląd Eddiego. Rozwaliło mnie jak stoi obok szamba z browarem i woła wesołych świąt sracz mi się przepełnił i w dodatku ta głupkowata muzyczka poprostu majstersztyk lub
Clarke do Ellen przez tyle lat nie mógł znaleźć pracy ?
Hmmm Catherine mówi że Eddie szuka czegoś na kierowniczym...
Dla mnie Randy wzniósł się na wyżyny aktorstwa w "Witaj święty Mikołaju". Jako kuzyn Eddie poprostu zrywa kaski..;] Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić ,że najlepszy duet filmowy wszechczasów to Eddie i jego pies - Glut :p