Jedyna telenowela, która mnie wciągnęła, i którą obejrzałam od pierwszego odcinka do
ostatniego. Było to dobrych kilka lat temu, choć mam ledwo 18 lat. Do dziś z sentymentem
wspominam Rubi i chętnie wracam do niektórych odcinków ;) Podobnie ze Zbuntowanym
Aniołem. Chyba dwie najlepsze "telenowele" ever.
Dokładnie, nie ma takiej drugiej teli. Mogliby ją póścić na TVN-ie, póścili ją już dwa razy, ale skoro to był taki hit, to co im szkodzi.