Racja, Maggie była ruda, a nie czarna ;)

Szkoda że w filmie uśmiercili Franka była to najfajniejsza postać z początku powieści i filmu też.

W konfrontacji ze zjawiskową urodą S. Penny to mało ważny detal.

No właśnie, Maggie w książce była blondynką, a nie szatynką.

Meggie była ruda, nie była blondynką...

nie istotne! ważne, że ksiądz był przystojny! x)

nieistotne*

Były odstępstwa od książki to fakt, ale zdecydowanie wolę serial i tak :)

najpierw oglądalam film, pozniej dopiero przeczytalam książkę i dzieki błędom była dla mnie ciekawsza, nigdy nie mozna byc pewnym co sie dalej stanie. Zarówno książka jak i film maja ode mnie 10/10, cudowna historia, wyciskacz łez ;)